Staroobrzędowcy na Suwalszczyźnie
W okresie 14 lipca - 31 sierpnia 2000 w Białej Synagodze była prezentowana wystawa fotografii "Staroobrzędowcy na Suwalszczyźnie" dokumentujących kulturę tej grupy wyznaniowej. Fotografie Eugeniusz Iwaniec i Wiesław Szumiński.
Staroobrzędowcy, inaczej zwani starowiercami czy filiponami zamieszkali na ziemi sejneńsko-suwalskiej są potomkami tych Rosjan, którzy od końca XVII w. znajdowali schronienie na terenach dawnej Rzeczypospolitej, prześladowani przez władze carskie i ówczesną administrację oficjalnej Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Nie uznawali oni zrewidowanych ksiąg liturgicznych oraz reform patriarchy Nikona (1605-1681) w zakresie niektórych obrzędów religijnych.
To co różni ich m.in. od zasad obowiązujących w Cerkwi Prawosławnej, można sformułować następująco:
- Nabożeństwa odprawiać należy jedynie według starych ksiąg wydanych przed 1654 r.
- Imię Chrystusa mależy pisać "Isus", a nie jak u prawosławnych "Iisus" (inskrypcje na ikonach, krzyżach).
- Przy żegnaniu się znak krzyża winien być czyniony dwoma palcami, wskazującym i środkowym dla wyrażenia wiary w dwie natury Chrystusa (boską i ludzką).
- Używany i czczony może być tylko "Ośmiokoniecznyj kriest" (ośmiokończasty krzyż).
- Obrzędu chrztu dokonuje się przez trzykrotne zanurzenie w wodzie, nigdy zaś przez oblewanie czy spryskanie.
- Procesje wokół świątyni winny chodzić za słońcem, a nie przeciw słońcu.
Z biegiem czasu staroobrzędowcy podzielili się na dwie zasadnicze grupy: popowców (przyjmowali duchownych nawet z oficjalnej Cerkwi) i bezpopowców (nie uznawali duchowieństwa). Na ziemię sejneńsko-suwalską staroobrzędowcy przybyli w drugiej połowie XVIII w. Przeważnie byli yo bezpopowcy ze wspólnoty fiedosiejewskiej, która uznawała tylko sakrament chrztu i spowiedzi oraz głosiła powszechne bezżeństwo, w świecie zdaniem ich opanowanym przez Antychrysta. Te surowe zasady wiary zaczęli powoli łagodzić. Pod koniec XIX w. większość z nich uznawała już sakrament małżeństwa, zawartego bez udziału wyświęconego kapłana. Pojawiła się też obrzędowość weselna, której przed tym nie było. W ten sposób wielu wyznawców przeszło do wspólnoty pomorskiej.
Przybyszów z Rosji przyjmowano z reguły bardzo chętnie, gdyż osiedlali się na wyludnionych terenach. Byli uczciwymi dzierżawcami, biegłymi w gospodarce leśnej i rybołówstwie.
W niepodległej Polsce staroobrzędowcy poraz pierwszy uznani zostali przez państwo jako samodzielne wyznanie (Dz. U. 1928. nr 38, poz. 363; Monitor Polski 1928, nr 210, poz. 482). Ustalono oficjalną nazwę "Wschodni Kościół Staroobrzędowy nie posiadający hierarchii duchowej". Przed drugą wojną światową w Polsce mieszkało ponad 80 000 staroobrzędowców, w tym na ziemi sejneńsko-suwalskiej ok. 10000. Obecnie na tych terenach i w Augustowskiem tylko Bór, Gabowe Grądy i Wodziłki, jeszcze w znacznej mierze zamieszkałe są przez staroobrzędowców. Pozostali są rozproszeni po innych miejscowościach. Ostatnio daje się zauważyć ożywienie działalności staroobrzędowców w Suwałkach. Tutaj znalazła swą siedzibę reaktywowana dopiero w 1953. Rada Naczelna ich wyznania. Zmodyfikowano statut (Urzad do Spraw Wyznań 30 XX 1984, Nk-803/29/1/84), utworzono "Fundację imienia rodziny Pimonowów" i czynione są usilne starania skupienia wokół Rady mocno zdeintegrowanej społeczności staroobrzędowej.
Eugeniusz Iwaniec