29 lipca 2003 - Wtorki filmowe w Pograniczu
Wtorki filmowe w Pograniczu
Aleja snajperów, reż. Michael Winterbottom, prod. angielska, 1996 rok
Serbski epos, reż. Paul Pawlikowski, prod. angielska, 1994 rok
Dom Pogranicza, godz. 19:00
Aleja snajperów, reż. Michael Winterbottom
scenariusz: Michael Nicholson, Frank Cottrell Boyce
wyst.: Stephen Dillane, Woody Harelson, Marisa Tomei
prod.: brytyjsko-amerykańska
1997 rok
czas trwania: 102 min.
O byłej Jugosławii powstało setki filmów dokumentalnych. Przez ostatnie kilka lat nie było wręcz tygodnia bez relacji z Chorwacji, Bośni, Kosowa.Wojnę wykorzystywano w produkcjach fabularnych, takich jak Underground Kusturicy, czy ostanio pokazywanej w kinach Ziemi niczyjej. W ogóle temat był wręcz idealny dla mediów. W bezpośrednim sąsiedztwie ustabilizowanych państw zachodniej Europy dokonywało się straszliwe barbarzyństwo. Telewidzowie pasjonowali się krwawymi starciami, przeżywali relacje z autentycznych mordów, a co jakiś czas mogli sobie nawet oczyścić sumienia jakąś akcją humanitarną. Tą hipokryzję cywilizowanego świata zachodniego" piętnuje Aleja Snajperów.
Najbardziej szokującym momentem filmu jest collage stworzony z relacji agencyjnych. Najpierw widzimy twarz przywódcy bośniackich Serbów Karadzica, który zapewnia podczas wywiadu, że wojna toczy się między żołnierzami, a cywilom zapewniona jest ochrona"; natychmiast następuje sekwencja ze zdobywanych miast, których ulice gęsto zasłane są trupami cywilów. Potem na chwilę pojawia się na ekranie zachodni polityk, który mówi, że z terrorystami negocjować nie będzie"; powraca jednak relacja z wojny, tym razem widzimy serbskie obozy koncentracyjne. Na końcu zaś widzimy tego właśnie humanitarnego polityka" przy jednym stole z Karadzicem, a wszystko to w absolutnej ciszy.
Aleja Snajperów jest obrazem paradokumentalnym, tworzą ją relacje agencyjne połączone z elementami fabularnymi, skomponowane w logiczną całość. Akcja jest dosyć wyraźnie zarysowana, ale odgrywa drugorzędną rolę. Nie zmienia to jednak faktu, że aktorstwo jest utrzymane na wysokim poziomie.
Aleja Snajperów pokazuje barbarzyństwo wojny i ludność kraju stojącego nad grobem, a pośród zgiełku krążą reporterzy, nadający na gorąco cenne relacje zachodzącej apokalipsy.
Serbski epos, realizacja Paweł Pawlikowski
zdjęcia: Jacek Petrycki, Bogdan Dziworski
prod.: angielska 1994 rok
czas trwania: 50 min.
Bośniaccy Serbowie w czasie wojny w byłej Jugosławii byli chyba najbardziej niechętnie widzianą przez świat grupą narodowościową. Zdjęcia przetrzymywanych w obozach koncentracyjnych Muzułmanów, doniesieniach o gwałtach, mordach i okrucieństwach wywołały wszędzie przerażenie i oburzenie, a także zdziwewienie, że mogło do czegoś takiego dojść w cywilizowanej Europie. Nie wszyscy wiedzą, że przywódca Serbów bośniackich uważa się za poetę i odwołuje się do średniowiecznej poezji epickiej, nadal żywej wśród serbskiej ludności zamieszkującej Bośnię. Dokument telewizji BBC robi ogromne wrażenie, choć pozbawiony jest komentarza.
Pod hasłem gusle ukrywa się najlepiej jak dotąd opisana propagandowa strategia serbskiego nacjo-nalizmu, która odwołuje się do serbskiego autostereotypu narodu wojowników, gotowego do wszelkich poświęceń, zwłaszcza zaś - do oddania życia w interesie wolności narodu, obrony jego tożsamości, jego religii, języka i pisma (sic!), integralności jego terytorium, którego granice wyznaczają serbskie groby, a także - do osiągnięcia ostatecznego zwycięstwa, przeznaczonego narodowi wybranemu, po wielu niewinnie doznanych cierpieniach, przez sakralny porządek jego dziejów.
Jest to stereotyp wyznaczony i kultywowany przez epicką pieśń ludową, tradycyjnie wykonywaną przy wtórze gusala (gęśli), a przeżywającą swój niezwyczajny renesans w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Na ów zadziwiający mariaż tradycyjnego imaginarium folklorystycznego z intencjami i celami politycznymi współczesnego nacjonalizmu zwrócono uwagę bardzo wcześnie. Agresywna obecność tzw. neofolku w kulturze masowej poprzedziła w czasie reinkarnację tradycyjnych form, motywów i chwytów dziedzictwa bohaterskiej pieśni epickiej, która współcześnie znów objawiła się w swej "historiozoficznej" roli, uświęconej przez dziewiętnastowiecznych poetów i filologów. Znów bowiem funkcjonuje jako głos ludu - narodu, jako dobitne objawienie się jego woli, jako zsakralizowany zapis jego poświęcenia i jego walki. Współczesne postaci życia politycznego chętnie kreują się na bohaterów (Miloević) lub bohaterów i współtwórców (Radovan Karadić) owego "neoarchaicznego" zapisu. Równocześnie - ten odnowiony folklor powołuje do życia swych nowych bohaterów i odnajduje nowe wydarzenia, godne upamiętnienia w jego hieratycznych, skamieniałych frazach.