18 września 1998
W "Rzeczpospolitej" ukazał się artykuł Jerzego Nachiłło, Od "Turlajgroszka" do "Dybuka" o życiu kulturalnym na Podlasiu, w sporej części poświęcony działalności "Pogranicza".
Od Turlajgroszka do Dybuka
Ceniona w kraju Filharmonia Białostocka, wielokrotnie nagradzany na festiwalach Białostocki Teatr Lalek, jedyny na świecie festiwal białoruskiej muzyki rockowej Basowiszczaw Gródku, Festiwal Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce, Teatr Wierszalin, trzykrotny zdobywca Fringe First na festiwalu w Edynburgu, świadczą, że wbrew stereotypom województwo podlaskie ze stolicą w Białymstoku nie jest zamieszkane przez białe niedźwiedzie i obywateli w papachach.
Wielokulturowość tych terenów - mieszkają tu Białorusini, Ukraińcy, Litwini, Cyganie, sprawia, że na ogół traktuje się je jako namiastkę dawnych polskich Kresów. Mieszkańców Polski centralnej bardziej ekscytuje kultura mniejszości niż wysoki poziom Filharmonii Białostockiej (występowali tu w ostatnim sezonie Shlomo Mintz, Kaja Danczowska, Krzysztof Jakowicz) czy przedstawienie Parad w wykonaniu Białostockiego Teatru Lalek (wielokrotnie nagradzanych na ogólnopolskich festiwalach). Taki sposób myślenia wydaje się zresztą zupełnie naturalny, w mało którym regionie zetknąć się można bowiem z taką mozaiką kulturową i narodowościową.
Inaczej bowiem odbiera kulturę mieszkaniec tych terenów. To, co egzotyczne i interesujące dla odbiorcy z zewnątrz - np. jedyna w Polsce szkoła ikon w Bielsku Podlaskim prowadzona przez Leoncjusza Teofiluka, proboszcza prawosławnej parafii św. Michała Archanioła lub muzeum litewskie w Puńsku - wydaje się tu oswojone, oczywiste i mało zajmujące. Ten, kto tu mieszka, zżył się z imprezami głośnymi na cały kraj, jak Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej, Basowiszcza, i pragnie raczej uwolnić się od otaczającej go wielokulturowości, niż jej ulec. Nie dotyczy to oczywistych odbiorców tych imprez, czyli przedstawicieli mniejszości narodowych czy wyznaniowych.
Takie pojmowanie miejscowej kultury to jedna strona medalu, ważna przede wszystkim dla odbiorców. Druga, to możliwość wykorzystania wielokulturowych inspiracji we własnej działalności, zagospodarowania ich, wytworzenia narzędzi do komunikowania się i przekazywania myśli w wielojęzycznej mowie, która będzie rozumiana na tych terenach, a na innych może skłonić do starań o zrozumienie kulturowej inności.
To trudne i płodne artystyczne zadanie jest podejmowane, chociaż malkontenci mogą powiedzieć, że w niewystarczającym stopniu. Ale jeśli wymienić tylko kilka przykładów, okaże się, że różnorodność kulturowa jest dostrzegana. I tak, ukazujące się w Białymstoku pismo literackie "Kartki" poświęciło monograficzny numer nowej literaturze i sztuce białoruskiej, w Suwałkach ukazuje się pismo "Jaćwież", a "Krasnogruda" wydawana w Sejnach przez Fundację Pogranicze interesuje się małymi ojczyznami Europy Środkowowschodniej. Zostały już wydane numery poświęcone Pradze i Bośni. W przyszłości ukaże się numer monograficzny poświęcony Wilnu. "Krasnogruda" miała w tym roku swoją edycję anglojęzyczną, przygotowaną na prośbę organizatorów festiwalu "Sztokholm kulturalną stolicą Europy 1998". W tym specjalnym numerze zaprezentowane zostały środowiska artystyczne i intelektualne Europy Środkowowschodniej.
Jeśli by szukać wizytówek regionu, które łączą wysoki poziom i regionalną specyfikę, wspomnieć należy o dwóch przedsięwzięciach. Są to: Teatr Wierszalin z Supraśla i Fundacja "Pogranicze" z maleńkich Sejn.
Teatr Wierszalin, prowadzony przez Piotra Tomaszuka, reżysera takich spektakli jak Turlajgroszek, Merlin, inna historia, Klątwa, był już wielokrotnie opisywany z racji wielu sukcesów artystycznych. Fundacja "Pogranicze" jest mniej znana (niesłusznie). Być może wynika to z tego, że działa wielokierunkowo, a jej aktywność nie sprowadza się tylko do działalności artystycznej. Fundacja "Pogranicze" powstała w maju 1990 roku. W styczniu 1991 roku został powołany Ośrodek "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów" z siedzibą w Sejnach, który wypełnia zadania statutowe fundacji. Krzysztof Czyżewski, który szefuje przedsięwzięciu, mówi, że Sejny zostały wybrane nieprzypadkowo, bowiem zbiegają się tutaj szlaki wielu kultur. W Białej Synagodze modlili się Żydzi, kościółek ewangelicki świadczy o obecności protestantów, w Sejnach mieszkają Litwini i Polacy, a w okolicach Rosjanie-staroobrzędowcy.
Dzisiaj, po ośmiu latach działalności, fundacja ma nie byle jakie osiągnięcia. Powstała Klasa Dziedzictwa Kulturowego - grupa młodzieży z liceum w Sejnach uczestniczy w dodatkowych zajęciach w ośrodku i podróżuje, by poznać Europę Środkowowschodnią, działa młodzieżowy Teatr Sejneński, który wystawił m.in. Dybuka Szymona An-skiego, koncertuje Kapela Klezmerska, o której wartości może świadczyć występ na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie. Centrum Dokumentacji Kultur Pogranicza gromadzi książki, czasopisma, wycinki gazet, mapy, fotografie, filmy wideo, nagrania muzyczne.
Fundacja organizuje też imprezy cykliczne, m.in. Pamięć Starowieku - warsztaty twórcze poszukujące odpowiedzi na pytanie, jak tradycję uczynić wartością żywą dla młodego pokolenia, Spotkania Innego, czyli o cnocie tolerancji - spotkania z ludźmi innych wyznań i narodowości, Środkowoeuropejskie Forum Kultury, na którym szuka się odpowiedzi na pytanie, jakie jest miejsce kultury po przemianach po 1989 roku, Cygańska Wioska Artystyczna - podczas tej imprezy swoją kulturę prezentują Romowie.
Jerzy Nachiłło - "Kurier Poranny"
"Rzeczpospolita" 18.09.1998