18-21 maja 1997 - Odkrywanie Polski na nowo
"Odkrywanie Polski na nowo" - wydarzenie z cyklu "Spotkanie na pograniczu". Było to spotkanie środowisk twórczych poświęcone kondycji pism, wydawnictw, instytucji kulturalnych funkcjonujących w nowych warunkach polityczno-ekonomicznych.
Leszek Szaruga
Jeden z nurtów kulturowych, który coraz wyraziściej zaznacza się w Polsce po 1989 roku, związany jest z odradzającymi się regionami, z ideą małych ojczyzn, z pograniczami i wielokulturową tradycją, z problemem wydziedziczenia i na nowo stawianym pytaniem o tożsamość. To, że w regionach i na pograniczach dzisiaj fermentuje, potwierdzają tworzące się ciągle nowe środowiska twórcze i inicjatywy kulturalne, i to w miejscach coraz bardziej odległych od tzw. centrum.
Zjawisku temu poświęciliśmy już w 1992 roku Środkowoeuropejskie Forum Kultury w Sejnach. Od kilku lat Fundacja Kultury organizuje szeroko zakrojony konkurs "Małe ojczyzny — tradycja dla przyszłości". Ekspresja tego nurtu widoczna jest w pismach kulturalnych, w działaniach grup teatralnych, w licznych, często znakomitych, filmach (zwłaszcza dokumentalnych) i reportażach radiowych, w całych cyklach wystaw (zwłaszcza fotograficznych). Towarzyszy temu aktywność środowisk naukowych wyrażająca się w licznych seminariach, konferencjach i publikacjach. Przede wszystkim jednak nurt ten wyraża się w twórczości literackiej — to pisarze i poeci stanowią jego awangardę.
Gdy mówimy Śląsk, Mazury, Podlasie, czy Łemkowszczyzna, albo Gdańsk, Poznań, Rzeszów czy Suwałki, to o czym myślimy? Może kryje się za tym nostalgiczny poblask dawnych cywilizacji i księstw, bo tak ongiś nazywano regiony. A więc Hanza, Wielkie Księstwo Litewskie, Prusy Wschodnie, monarchia habsburska, Księstwo Galicji i Lodomerii, Księstwo Cieszyńskie...?
A może myślimy o zacofanej i zrujnowanej Ścianie Wschodniej? o Polsce B? o Ziemiach Odzyskanych cierpiących na kompleks tymczasowości i niezadomowienia? o Zagłębiu Węglowym, zatrutym i w obliczu końca? o mieście Wrocław, które boi się słowa Breslau? o Ziemiach Niczyich splądrowanych Akcją "Wisła" i zagospodarowanych "bazami ludzi umarłych"? o regionach zatraconej tożsamości?
Modne teraz albumy, wydawane na lśniącym papierze i w kilku językach, ukazują te obszary we wspaniałych barwach odbijających się w taflach jezior, dzikich chaszczach i przepięknych strojach zespołów ludowych. Albumy te milczą jednak o statystykach bezrobocia, stopniu zanieczyszczenia środowiska, o monokulturze zaszczepionej na obszarach tradycyjnie wielokulturowych, o ciągle rujnowanym i niepielęgnowanym potencjale pogranicza kultur, o pozarastanych i poprzecinanych granicami szlakach komunikacyjnych, o niespławnych rzekach, zrujnowanych pałacach i dworkach, opuszczonych klasztorach i świątyniach, zdewastowanych cmentarzach i gospodarstwach, zapuszczonych szkołach i wyższych uczelniach, o dniu codziennym domów kultury i o zagubionych ludziach, słabych jak roślina o płytkich korzeniach wystawiona na wiatr z Zachodu.
A może to wszystko należy już dziś do zamierzchłej przeszłości? Może powinniśmy raczej mówić o prężnie rozwijających się samorządnych regionach? o euroregionach? o aktywnym udziale społeczności lokalnych w procesie integracji europejskiej? o silnej władzy lokalnej, mającej wszelkie szanse, by stworzyć ludziom tutejszym raj na ziemi? o gęstniejącej sieci organizacji pozarządowych i innych inicjatyw społecznych? o procesie stawania się Europejczykami jako odpowiedzi na nasze lęki związane z tożsamością?
Wiele wskazuje na to, że znajdujemy się w fazie przejściowej pomiędzy zarysowanymi wyżej wizjami Polski. Przyznajmy, że ta faza przejściowa to w rzeczywistości wieloletni proces, który dopiero co się rozpoczął, i którego przebieg bardzo trudny jest do przewidzenia. Są wprawdzie gotowe scenariusze i prosto - jak z bicza (europejskiego) strzelił - wytyczone szlaki, ale za dużo jest niewiadomych, by nie odnosić się do tego z rezerwą. Czy ta zarysowana już przyszłościowa wizja odpowie na wszystkie pytania i problemy związane z trudnym dziedzictwem, które jest naszym udziałem? A może warto zapytać inaczej: czy taka przyszłościowa wizja jest wyzwaniem na miarę naszych pragnień?
Środowiska twórcze skupione wokół pism kulturalnych, ośrodków kultury, fundacji i stowarzyszeń, wokół wydawnictw i mediów regionalnych, a często po prostu wokół silnych osobowości twórczych, są najlepszym dzisiaj adresatem pytania o nasze pragnienia, kierunki poszukiwań, o żywy puls w myśleniu o świecie, o stosunek do dziedzictwa, które raz jest potencjałem, raz przekleństwem.
Mapa tych środowisk w dzisiejszej Polsce, na co wskazuje choćby wydany niedawno przez Fundację Batorego katalog pism kulturalnych, jest niezwykle bogata i zróżnicowana. Jest to najlepszy dowód na decentralizację życia kulturalnego, jaka w ostatnich latach dokonała się w naszym kraju. Środowiska takie powstają często w najodleglejszych miejscach, gdzie historia miała zakneblowane usta, na pograniczach, tam gdzie "inny" został wygnany albo zepchnięty do podziemia, a "swój" był nietutejszy i obcy. Ale nawet tam, gdzie nie było tradycji wielokulturowych ani przemieszania ludności, ciągłość dziedzictwa została zerwana i nieuchronnie postępowało wykorzenienie.
Warto pójść tropem tej mapy środowisk kulturalnych, warto dotrzeć do miejsc na obrzeżach Polski w poszukiwaniu ekspresji i fermentu, których brakuje tam, gdzie ludzie pochłonięci są tzw. "adaptowaniem wypracowanych już wzorców na naszym gruncie".
Warto się spotkać, by po burzliwej dyskusji o odkrywaniu Polski na nowo przystąpić - co jest już tradycją u nas na pograniczu - do słuchania głosu samych poetów i pisarzy.
(...) Być może musiało minąć pół stulecia od zakończenia II wojny światowej, by nowa przestrzeń Polski mogła się ukształtować w pełni, stać się przedmiotem świadomej refleksji literackiej. Opisując zderzenie dawnego z nowym, Andrzej Zawada w swej opowieści rodzinnej stwierdza, że "zbyt wiele porządków zostało zastąpionych przez inne, by i ten sentymentalny mikroporządek rodzinny mógł sobie trwać". Podobne uwagi mógłby wypowiedzieć niejeden z jego rówieśników, który potrudziłby się nad śledzeniem własnych dziejów rodzinnych. Gdy zaczniemy – a właściwie już zaczęliśmy – pisać "eseje o miejscach", wówczas przekonamy się, jak dalece geografia dominować poczyna w naszej świadomości kulturowej nad historią.
(...) Gdy spojrzeć na przemiany naszego pisarstwa z rozleglejszej perspektywy, okaże się, że po roku 1945 jego głównymi problemami stały się utrata Rzeczywistości, utrata Języka i utrata horyzontu Księgi. Być może właśnie obecnie – szczególnie w młodej literaturze, ale nie tylko w niej przecież – obserwować można swoiste "dochodzenie do siebie". To, co najistotniejsze, to odnalezienie się w "świecie przedstawionym", który dotąd z różnych względów, nie tylko cenzuralnych, także dla braku dystansu, nie mógł zostać nazwany – to właśnie odzyskiwanie Rzeczywistości. (...) Co z tego wszystkiego się wyłoni – trudno przesądzać. Jedno chyba nie ulega wątpliwości: uczestniczymy w poważnej próbie nowego pisania Polski. W odcyfrowywaniu znaczeń "pustych miejsc" nie tylko naszej historii, lecz także przestrzeni, w której przyszło nam żyć.
Szczególnie ważne procesy zachodzą na obrzeżach, widać to choćby w dynamicznym ruchu czasopiśmienniczym – powstałe ostatnio "Krasnogruda" w Sejnach, "Tytuł" w Gdańsku, "Pogranicza" w Szczecinie, "Kresy" w Lublinie, "Opcje" w Katowicach czy "Borussia" w Olsztynie zdają się te obserwacje potwierdzać. Otwarte zarówno na przewartościowanie przeszłości i dialog z innymi podejmują jeden z najistotniejszych wątków polskiej tradycji – ten, który związany jest raczej z jagiellońskim niż piastowskim modelem naszej państwowości: sprzeciw wobec postaw nacjonalistycznych, szacunek dla odmienności, troskę o całość dzedzictwa.
Leszek Szaruga – urodził się w 1946 roku w Krakowie, studiował filozofię i polonistykę. Debiutował w 1967 roku.
Tomy poetyckie: Wiersze (1980), Nie ma poezji (1981), Czas morowy (1982), ...i inne wiersze (1984), Przez zaciśnięte zęby (1985), Mgły (1987), Nie mówcie Europa (1988), Po wszystkim (1991), Klucz do przepaści (1994), Skupienie (1996).
Zbiór tłumaczeń wierszy Rose Ausländer 25 wierszy (1994).
Szkice: Własnymi słowami (1979), Lekcja polska (1984), W Polsce czyli Nigdzie (1988), Wobec totalitaryzmu. Kostium kościelny w prozie (1993), Walka o godność. Poezja polska w latach 1939-1988 (1994). Dochodzenie do siebie. Wybrane wątki literatury po roku 1989 (1997).
Współzałożyciel i współredaktor następujących czasopism: "Puls", "Wezwanie".
Odkrywanie Polski, "Gazeta Wyborcza" 12.05.1997
Odkrywanie Polski, "Kurier Poranny" 19.05.1997
Renata Malcer-Dymarska, Odkrywanie Polski na nowo. Spotkanie na pograniczu, "Tytuł" 2/1997
Odkrywanie na nowo, "Gazeta Współczesna" 21.05.1997
Nowa mapa Polski, "Kurier Poranny" 24.05.1997
Seminarium na pograniczu, "Krajobrazy" 25.05.1997
Dariusz Wojciechowski, Jak wygnać dybuka?, "Krajobrazy" 1.06.1997