Człowiek Pogranicza: Bohdan Osadczuk, "Gazeta Wyborcza" 6.10.2006
Ataman współpracy polsko-ukraińskiej. Zwolennik niepodległej, otwartej na Zachód Ukrainy. Orędownik wzajemnego wybaczenia krzywd z przeszłości. Znakomity komentator polityczny i publicysta, wykładowca historii XX w. na uniwersytetach m.in. w Berlinie i Monachium. Odznaczony Orderem Orła Białego. Inicjator powstania Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów. W piątek w Sejnach 86-letni profesor Bohdan Osadczuk odbierze tytuł Człowieka Pogranicza.
- Honorujemy człowieka dialogu polsko-ukraińskiego, współpracownika Jerzego Giedroycia i współtwórcę dorobku paryskiej "Kultury", jednego z tych, którzy mieli swój udział w obaleniu muru berlińskiego, doprowadzenia do upadku imperium sowieckiego i wybicia się Ukrainy na niepodległość - mówi Krzysztof Czyżewski, szef sejneńskiej Fundacji Pogranicze, która swój tytuł przyznaje co dwa lata "Środkowoeuropejczykom, którzy swym życiem i twórczością szczególnie przyczynili się do spopularyzowania etosu pogranicza, a więc postawy tolerancyjnej i otwartej, z szacunkiem odnoszącej się do odmienności innych, przełamującej stereotypy, budującej mosty między ludźmi różnych narodowości i religii". Dotąd otrzymali go estoński kompozytor Arvo Part, Jerzy Ficowski i litewski poeta Tomas Venclova.
- Prof. Osadczuk urodził się w galicyjskiej Kołomyi, wychował na Kielecczyźnie, a od 1941 r. mieszka w Berlinie, gdzie trafił jako student - przypomina Czyżewski. - Po ukraińsku mówił w domu pod Pińczowem, chodził do polskiej szkoły, a Ukrainy uczył się od petlurowskich żołnierzy tułaczy korzystających z gościny u jego rodziców, należących do inteligencji ukraińskiej. Był świadkiem polsko-ukraińskiego konfliktu na Chełmszczyźnie wykorzystywanego przez Niemców i bolszewików, z czego wyciągnął lekcję na resztę życia o konieczności budowania sojuszu między Polakami i Ukraińcami.
moż
"Gazeta Wyborcza" 6.10.2006
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA